jako społeczeństwo i jako jednostki, nie mamy jeszcze wystarczającego dystansu, aby zrozumieć lekcje pandemii Covid-19. Rozeznanie ich może zająć całe życie, ale powinniśmy przynajmniej zacząć.

jak przyszłe pokolenia będą oceniać naszą reakcję na pandemię? Wirus ujawnił wiele prawd o ludzkości i sposobach, w jakie organizujemy się jako społeczeństwa. Chociaż jesteśmy zdolni do adaptacji, jesteśmy również wrażliwi., Jedna bolesna rzeczywistość jest w przeważającej mierze oczywista: uprzywilejowani są mniej zagrożeni niż biedni. Jesteśmy narodem, który wywyższył indywidualizm, ale w końcu opiera się na sile wspólnoty. Czy obraz amerykańskiego tygla pomógł nam stać się ludźmi, którymi powinniśmy być, czy też ostatecznie nas skrzywdził?

wirus Covid-19 ujawnił wiele prawd na temat ludzkości i sposobów, w jakie organizujemy się jako społeczeństwa. Chociaż jesteśmy zdolni do adaptacji, jesteśmy również wrażliwi.,

wyobrażam sobie studentów badających periodyki (może nawet ten artykuł) za dekady lub wieki, szukających tego, jak ta chwila wyglądała dla ludzi stojących w obliczu tej pandemii. Pozwól, że zwrócę się do nich—cóż, właściwie, pozwól, że zwrócę się do ciebie.

drogi przyszły czytelniku: jak piszę, większość z nas opiera się na mylących teoriach, nieokreślonych lękach, wątpliwych nadziejach i, w najlepszych przypadkach, odrobinach nauki i pewnej świadomości lekcji historii. Niektórzy z nas patrzą wstecz, tak jak ty. Istnieje ciągłość i nieciągłość między nami a przeszłością i staramy się uczyć od obu., W tej misji kilku z nas zadaje pytania, aby połączyć naszą przeszłość, niepokojącą teraźniejszość i nadzieję na przyszłość. Jestem pewien, że zgadzamy się, że uogólnienia są ryzykowne, ale wydaje się, że istnieje niemal uniwersalna reakcja na ten moment: niedowierzanie. Wiele z tego, co myśleliśmy, że wiemy, cenione i nie może żyć bez znika, a wielu z nas po prostu nie wiem, jak się czuć.

jestem teologiem, który jest częścią tradycji katolickiej i angażowanie się w tę chwilę w jej głębi jest z pewnością pracą, do której teologowie są powołani właśnie teraz., Modlę się, aby chrześcijaństwo kwitło i kwitło w przyszłości, gdy to czytasz. Jeśli tak, to znaczy, że zrobiliśmy coś dobrze.

skomplikowana tradycja

jedną z zalet przynależności do tradycji religijnej trwającej dwa tysiące lat powinna być zwiększona świadomość niepewności historii, niepokojącej jakości życia, które się rozwija i ciągłej potrzeby adaptacji. Chrześcijanie powinni być ludźmi, którzy rozumieją, że wiara w świecie daje dar refleksji nad kruchością i tymczasowością wszystkiego, a co najważniejsze naszego życia.,

to skomplikowana sprawa. Znamy samych siebie jako spadkobierców obietnicy, która wykracza poza krótki okres naszego indywidualnego życia; obietnicy Zmartwychwstania. Jednocześnie wiemy, że dotrzemy tam nie unikając naszej kruchej materialności, ale żyjąc w niej w pełni. Ten, za którym podążamy, Jezus z Nazaretu, rozpoczął swoją posługę na przyjęciu weselnym, obficie napełniając kubki swoich współbraci. Przyjęcie było Przelotne, tylko w jednej chwili w historii, ale przez ten moment grupa ludzi cieszyła się i zachwycała, kiedy toastowali państwo młodzi najlepszym winem.,

tradycja chrześcijańska wyraża tę pozorną dwoistość, którą ludzie zamieszkują, symbolem panowania Boga. Chrystus mówi nam, że królestwo Boże nie jest miejscem, ale wydarzeniem, które ujawnia Boży cel i wizję całej rzeczywistości. Włamał się na weselu w małej wiosce Cana. Pojawia się w bankach żywnościowych, szpitalach, liturgiach i stołach rodzinnych. Jest ona obiecana jako uczta eschatologiczna, gdzie ostatni będą pierwszymi, gdy będziemy mieli wspólny stół. Panowanie Boga jest tu i jeszcze nie, przemijające i wieczne, ziemskie i Niebiańskie, ucieleśnione i transcendentne., To, co robimy w każdej chwili, ma znaczenie właśnie dlatego, że może pomóc budować panowanie krok po kroku, aż do dnia, w którym całe stworzenie wróci do Boga w pełni.

tak jak nasze wierzenia religijne pomagają nam zmagać się z wyzwaniem bycia stworzonym ze skończonej materii i przekraczającego ducha, sposób, w jaki my ludzie tworzymy, jest uporczywym przypomnieniem naszej wypełnionej duchem czasowości. Kochając muzykę, możemy rozmyślać i smucić się, ponieważ Mozart zmarł tak niespodziewanie młodo. Jeśli kochamy obrazy Klasyczne, możemy kontemplować scenę wielkiej nagrody, wiedząc, że nie trwała ona długo., Jeśli kochamy architekturę, możemy być wzruszeni do łez przez rozjaśnione słońcem ruiny, myśląc o ludziach, którzy budowali i ożywiali te przestrzenie. Życie w świecie oznacza poznanie jego budzącej podziw kruchości i uświadomienie sobie, że poprzez jego piękno wszystko również komunikuje jego nietrwałość.

to, co robimy w każdej chwili, ma znaczenie właśnie dlatego, że może pomóc budować panowanie Boga krok po kroku, aż do dnia, w którym całe stworzenie wróci do Boga w pełni.,

dokonywanie trudnych wyborów

w tej chwili, kiedy ludzka bezbronność została tak dokładnie zdemaskowana, że boli, moi współcześni i ja musimy wybrać, jak żyć tą prawdą. Są tacy, którzy wybierają zaprzeczenie, trzymając się iluzji niezniszczalności i odrzucając możliwość, że nasze życie nie jest naszą prywatną własnością, ale ma być dzielone we Wspólnocie. Niektórzy ludzie gardzą noszeniem masek lub trzymaniem się z daleka lub przyznaniem, że nie możemy wykupić naszej drogi wyjścia z globalnej pandemii. Niestety, wielu z nas po prostu działa z egoizmu egoizmu., Kiedy widzimy zniechęcający niedobór miejsc pracy, utratę mobilności ekonomicznej i zmniejszenie przywilejów, rzucamy się na słabych i decydujemy, że w jakiś sposób zasługujemy na to bardziej niż ktokolwiek inny, nie zważając na nikogo pozostawionego w tyle.

są też tacy, którzy z trwogą mierzą się z niepewnością; tak wiele z tego, kim myśleliśmy, że jesteśmy, zostało uwikłanych w nasze dobrze ułożone plany. Czujemy się zagubieni, ale pośród tej dezorientacji możemy być cierpliwi, wiedząc, że rodzi się coś nowego., I jest wielu ludzi pełnych ducha, którzy znajdują cel w dzieleniu się wrażliwością i odkrywaniu swojej strony, której wcześniej nie znali. W dzisiejszych czasach słyszę od młodych (i nie tak młodych) ludzi, jak przeżywają czas przebudzenia, zadają trudne i nieuniknione pytania, pełniej poznają siebie i innych, odkrywają mocne i słabe strony i oceniają.

możemy powiedzieć, że dla ludzkości pandemia koronawirusa jest szalejącą burzą. Jakimi ludźmi będziemy, nie tylko pod koniec burzy, ale przez całą podróż?

kim jesteśmy?, Chociaż pytanie ma charakter globalny, należy odpowiedzieć na nie lokalnie.

Looking Inside

kim jesteśmy? Chociaż pytanie ma charakter globalny, należy odpowiedzieć na nie lokalnie. Kim jesteśmy jako rodzina, sąsiedztwo, Państwo, naród, rasa ludzka? W Stanach Zjednoczonych to pytanie nie jest nowe. Pytaliśmy o nią od ponad dwóch stuleci, ale na pierwszy plan wysunęła się w czasie ostatnich wyborów prezydenckich i ich następstw., Wielu z nas, zwłaszcza kolorowych i imigrantów, było świadkami, że potężni z nas stawiają tych, których uznali za godnych, przeciwko wykluczonym i uwidaczniają przepaść między przywilejami a zbędnością. Zwinęliśmy się, gdy biały nacjonalizm przejął mikrofon i dzierżył władzę. Odkrywając to, co było utajone, patrzyliśmy z przerażeniem, jak czarne i brązowe osoby stają się celem kul, bicia i uwięzienia z powodu rasizmu i ksenofobii, i pytamy siebie: „kim jesteśmy?,”To pytanie było przed pandemią, ale wielu z nas zwraca teraz na nie uwagę po raz pierwszy.

gorączka

w ostatni wieczór, recoiled podczas słuchania wiadomości jako zirytowany człowiek, który chce zdemontować wszystkie mandaty zdrowia publicznego podczas pandemii oświadczył stanowczo: „jeśli nie mamy indywidualizmu, nie mamy Ameryki!”Dotarło do mnie, że jest termometrem, migającym światłem ostrzegawczym o wysokiej gorączce, która szaleje od dawna., „Amerykański” indywidualizm, zawierający inne „izmy”, które pozwalają nam czuć się lepszymi, Promuje fantazję, którą może się bronić przed pandemią niszczącą ciała i gospodarki. „Jeśli Mogę mieć wszystko dla własnego komfortu i stawiać moje interesy na pierwszym miejscu, wszystko będzie dobrze” – mówimy sobie, gdy choroba się rozprzestrzenia. Egoizm na pełnym gazie jest daleki od panowania Boga. Być może właśnie to wyraźnie określa jego przeciwieństwo.

potrzebujemy leczenia tej choroby., Na ulicach mojej dzielnicy i rozciągających się po całym kraju, są dwa szczepy, które działają jednocześnie na” amerykańską ” psychikę. Pierwszy, indywidualizm, odwołuje się do absolutystycznych ideałów wolności, które stawiają korzyść indywidualną zawsze przed wspólnotą. Jak napisał J. Hector St. John Crèvecoeur w swoim paean do początkującego Amerykanizmu w 1782, ” nagrody przemysłu podążają równymi krokami za postępem jego pracy; jego praca opiera się na naturze, własnym interesie; czy może chcieć silniejszego pociągnięcia?,”Crèvecoeur był Francuzem, który poślubił Amerykankę i stał się sławnym pisarzem na obu kontynentach po opublikowaniu listów od amerykańskiego farmera, które zawierały jego refleksje na temat życia w Stanach Zjednoczonych.

Crèvecoeur zostawił dla potomności dowody pozornego całkowitego lekceważenia pierwotnych ludów zamieszkujących Ziemię, a także ich zniszczenia, a jego jest być może pierwszą wzmianką o przybyszach z Europy „topniejących w nową rasę ludzi.,”Precyzyjnie określa wymogi bycia „Amerykaninem”: bądź Europejczykiem, dbaj o swój własny interes i swoje” grube konie „i sprywatyzuj swoje przekonania religijne, ponieważ nie mają one zastosowania do” dobrobytu kraju.”

ten wczesny traktat dowodzi, że pytanie, kim są ludzie Stanów Zjednoczonych, pomimo języka „my, ludzie” używanego w dokumencie założycielskim podpisanym zaledwie sześć lat wcześniej, jest jednym z ekonomicznie umotywowanych interesów własnych., Dziś jesteśmy tego świadkami w indywidualizmie, który fetyszyzuje wolność jako prywatną własność jednej osoby i wyprzedza innych jako pierwotną wartość, która nie ponosi odpowiedzialności za dobro wspólne. Rzeczywiście, w opowiadaniu Crèvecoeura nie ma poczucia wspólnoty ani wspólnego celu. Jedynym warunkiem bycia „dobrym sąsiadem” jest dostatek, aby okolica wyglądała dobrze i aby nie wchodzić sobie w drogę., W wymownym zdaniu Crèvecoeur identyfikuje ” religijną obojętność „jako bardzo pożądany wynik przeszczepu na kontynent północnoamerykański, dodając, że” prześladowanie, Religijna duma, miłość do sprzeczności są pożywką tego, co świat powszechnie nazywa religią.”

egoizm na pełnym gazie jest daleki od panowania Boga. Być może właśnie to wyraźnie określa jego przeciwieństwo.

jeśli szukamy odpowiedzi na pytanie „kim jesteśmy?”od czasu niedoskonałego założenia tego narodu, odpowiedź powinna sprawić, że ludzie wiary będą wyjątkowo niewygodni., Wymagania opieki nad wdową, sierotą i nieznajomym, dzielenia się z głodnymi, więźniami i chorymi są uciszone w relacjach takich jak Crèvecoeur. według niego, ” wszystkie są ożywione duchem przemysłu, który jest nieskrępowany i nieskrępowany, ponieważ każdy człowiek pracuje dla siebie.”

jako że w centrum wczesnego Amerykanizmu kształtuje się samowystarczalny indywidualizm, drugi znacznik tożsamości rozwija się podczas fali Europejskiej migracji, która otwiera XX wiek: tygiel., Choć wydaje się propagować przeciwieństwo indywidualizmu i w ten sposób został wyobrażony przez jego autora, szybko oderwał się od pierwotnego znaczenia i oddał w służbę” Amerykanizmowi ” wąsko zdefiniowanemu. Odpowiedź na pytanie, kim jesteśmy, wymaga głębszego zbadania idei tyglu.

Tygiel

w środku pandemii zwołałem internetową rozmowę na temat idei tygla. Przemyślane odpowiedzi ujawniły zrozumienie wykute w różnych kontekstach., Starsi ludzie uważali to za przestarzały pomysł, który stracił swoją przydatność, ale byłem zaskoczony, że młodzi ludzie ujawnili jego centralność w swoich klasach szkoły podstawowej. Jedna z millenialskich politolog, Alejandra Alarcón, opowiadała, że nawet jeśli był to relikt z czasów jej szkoły podstawowej, segment o przepisie na tygiel w serialu telewizyjnym „Schoolhouse Rock” był formacyjny dla jej pokolenia., Podczas gdy niektórzy, którzy dorastali w dorosłości za granicą, postrzegali „tygiel” pozytywnie jako „łączący się, nie tracąc”, ci ze społeczności kolorowych w Stanach Zjednoczonych zareagowali z przeciwnym poglądem.

używając obrazów „asymilacji”, „wymazywania”, „znikania” i „kłamstwa”, odnosiły się do bolesnych wspomnień wskazujących na to, w jaki sposób tygiel został uzbrojony jako sposób na zniszczenie specyfiki w służbie homogenicznej tożsamości narodowej., Rozmowa ujawniła, że konstrukcja „Amerykanizmu” definiowanego jako tygiel stała się synonimem Euroamerykańskiej dostatniej bieli zdefiniowanej wcześniej przez Crèvecoeura. Wymóg wtopienia się i zniknięcia w niezróżnicowaną masę doprowadził do utraty języków, zwyczajów i religii i stał się celem aspiracyjnym.

jak zauważył teolog Allan Figueroa Deck, S. J. w swoim wykładzie „Toward a New narration for the Latino Presence in U. S., Społeczeństwo i Kościół „w 2012 roku katoliccy myśliciele w Stanach Zjednoczonych przyjęli zasadę amerykanizacji i” poparli koncepcję amerykanizacji, którą utożsamiali z nowoczesnością jako coś pozytywnego, co pozwoliłoby Katolickim imigrantom zostać zaakceptowanym i ostatecznie wywierać wpływ na dominującą kulturę OS w Stanach Zjednoczonych.”Asymilacja oparta na Bieli uniemożliwia jakiekolwiek włączenie ludzi koloru. Pozbawia także ludzką godność każdego, kto odmawia poddania się.,

asymilacja oparta na Bieli uniemożliwia jakiekolwiek włączenie ludzi koloru. Pozbawia także ludzką godność każdego, kto odmawia poddania się.

The Crucible

w 1908 roku w Nowym Jorku otwarto sztukę „The Melting-Pot”, której premiera stała się synonimem asymilacji. Jednak było to dalekie od intencji autora sztuki, uznanego Żydowskiego pisarza Israela Zangwilla.

dramat przedstawia obsadę imigrantów zadających pytanie „kim będziemy?,”jak życie eksploduje wokół nich poprzez aspiracje młodych i cierpienia ich starszych. David, Młody żydowski bohater i jedyny ocalały z pogromu w Rosji w Wielkanoc, schronił się u krewnych w tętniących życiem kamienicach Nowego Jorku. Zmaga się ze sposobami, aby zrozumieć swoją wiarę, swój język i swoich przodków, świadomy niezwykłego cierpienia nowych imigrantów przybywających każdego dnia. Zangwill używa zwrotu „tygiel” tylko raz w sztuce: bardziej znaną metaforą jest „Tygiel Boży”, kluczowy termin religijny, którego znaczenie zostało później utracone.,

„Tygiel Boży” odnosi się do sposobów, w jakie Dawid nadaje sens piekącemu doświadczeniu pustki i ubóstwa, samozniszczenia spowodowanego rozpaczą i nadziei na zawiązanie więzi we wspólnej bezbronności, która stopi „waśnie i wendety” starych żywotów. Badając gorzko antysemityzm, który kosztował jego rodzinę, Dawid wyobraża sobie nową rodzinę ludzką, w której chrześcijanie uznają „że ten Chrystus, którego święte pieśni głosiły Zmartwychwstały, narodził się w postaci brata Żyda.,”

wzruszająca opowieść o zamordowaniu jego rodziny, gdy obchodzą Paschę, a jego ojciec zapina” do piersi Święty Zwój”, miała szczególnie potężny cel. Prezydent Theodore Roosevelt był w nocy otwarcia audiencji, i poprzez sztukę Zangwill prosi o 10,000 Żydów uciekających z Europy, aby być dopuszczone do Stanów Zjednoczonych. Jak woła Dawid za uszy prezydenta, ” wyciągam ręce z modlitwą i muzyką ku Republice człowieka i Królestwu bożemu!, Przeszłości nie mogę naprawić—jej złe zarysy są odciśnięte w nieśmiertelnej sztywności, odbierają nadzieję, że mogę naprawić przyszłość, a Ty doprowadzasz mnie do szaleństwa.”

do 1914 roku znaczenie sztuki było tak zniekształcone, że Zangwill napisał odpowiedź. „Proces amalgamacji amerykańskiej nie jest asymilacją, „pisał,” lub prostym poddaniem się dominującemu typowi … ale wszechstronnym-dawaniem i przyjmowaniem, przez które ostateczny Typ może być wzbogacony.”Zwraca uwagę, że jego bohaterowie uczą się nie wymazywać, ale akceptować wyjątkowość i wzajemnie się doceniać., Antysemicka Irlandzka Pokojówka uczy się jidysz, a spostrzegawcza żydowska babcia akceptuje, że jej wnuk musi grać na skrzypcach w szabat, aby nakarmić rodzinę.

Zangwill argumentuje swoje przekonanie, że etycznie „w tyglu miłości, a nawet we współobywatelstwie, najbardziej gwałtowne antytezy przeszłości mogą zostać połączone w Wyższą jedność.,”Choć koncentruje się na rozpaczliwym losie Żydów, który jako aktywista chce zmienić, rozumie tygiel, aby trzymać w nim wszystkich biednych i zdesperowanych na świecie:” Celt i łacinnik ,Słowian i Teuton, Grek i Syryjczyk-czarno-żółty-Żyd i poganin.”Sztuka stawia na solidną krytykę bogactwa, przymykania oka na cierpienie i poszukiwania osobistych korzyści kosztem innych.

kim jesteśmy?

jesteśmy wezwani na nowo do pytania, kim jesteśmy. Indywidualizm będzie naszym końcem, a tygiel nas zdradził., Potrzebujemy naszych metafor, by być zarówno globalnymi, jak i intymnymi. Być może Duch Święty tchnął część tego w medytację papieża Franciszka „Urbi et Orbi” na temat Ewangelii Marka. „Zdaliśmy sobie sprawę,” mówi nam papież, ” że jesteśmy na tej samej łodzi, wszyscy jesteśmy Kruchi i zdezorientowani, ale jednocześnie ważni i potrzebni, wszyscy powołani do wiosłowania razem, każdy z nas potrzebuje pocieszenia drugiego. Na tej łodzi…wszyscy jesteśmy…nie możemy dalej myśleć o sobie, ale tylko razem możemy to zrobić.”

nadszedł czas, aby pojawił się nowy człowiek, gotowy wiosłować dla dobra wszystkich., Dzielimy Łódź pełną wiary w siebie, zaskoczeni darem i wrażliwością naszych kolegów wioślarzy, a gdy wiosłujemy naprzód razem, stawiamy czoła burzy w pokrewieństwie. Przyszły czytelniku, mam nadzieję, że znaleźliśmy suchy ląd i zbudowaliśmy coś nowego. Tylko Ty będziesz wiedział.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *