to chyba mój ulubiony film Disneya. Z ostrym jak brzytwa dowcipem, idealnym komiksowym wyczuciem czasu i świeżą fabułą, która wykracza poza większość innych bajek Disneya, ten jest zdecydowanie opiekunem.
oczaruje cię od pierwszego numeru, w którym pięć Muz (z mitologii greckiej) osadza scenę starożytnej Grecji w potężnej liczbie Ewangelii, która nadaje zupełnie nowe znaczenie greckiemu chórowi., Przypominając trzy panie z Little Shop Of Horror lub grupy Motown, takie jak The Supremes, Muzy pojawiają się losowo w całym filmie, aby opowiedzieć historię Herkulesa za pomocą jazzowych numerów muzycznych, które będziesz nucić przez wiele dni. Utwory (autorstwa Alana Menkena) są z pewnością zwrotem z klasycznego musicalu Disneya, ale jest wystarczająco dużo różnorodności, aby stworzyć świetny, dobrze zaokrąglony musical. Scenariusz jest najbardziej dowcipny w każdym filmie Disneya, z ciągłymi żartami i przezabawnymi odniesieniami do mitologii greckiej, aby nagrodzić uczonego-amatora., Teksty też są dowcipne i pełne skomplikowanych schematów rymów, które musiały być niezgrabne do napisania, ale odtwarzają się doskonale na ekranie. (Będziesz zachwycony tym, jak wiele rzeczy rymuje się ze zwrotem „ewangeliczna prawda”.)
kolejną z najważniejszych postaci jest bohaterka, Megara lub Meg. W żaden sposób nie jest typową księżniczką Disneya. Jest pyskata, seksowna, cyniczna i niebezpieczna – i zdecydowanie bardziej zwycięska niż jakikolwiek wojujący Kopciuszek czy marudząca Mała Syrenka. Złoczyńca, Hades, jest również zabawną, dowcipną postacią, choć sam w sobie jest bardzo niebezpieczny.
oczywiście z mitologii greckiej., Dysfunkcyjna rodzina Olimpijczyków została oczyszczona (nie ma już romansów Zeusa ani Hery próbującej zabijać ludzi), a historia ma w sobie niewiele z oryginalnej greckiej legendy. Zamiast tego jest to archetyp, współczesna opowieść o wszystkich greckich legendach naraz. Pozory tworzą Muzy, Hydra, satyry, losy, Pegaz, Tytani, Narcyz i oczywiście wszyscy bogowie olimpijscy. Uczeni mogą się obrazić, ale ponieważ legendy ewoluują i i tak mają być brane z przymrużeniem oka, nie miałem z tym problemu.
tak, jest tandetny, tak jak inne Disneye., Ale kiedy nikogo nie ma w pobliżu, nie ma oparcia się kukurydzy. Trzeci akt jest absolutnie wstrząsający, a nawet jeśli jest over-the-top, nigdy tak naprawdę nie przechodzi ponad szczyt, a ciągłe bombardowanie dowcipu sprawia, że rzeczy nie stają się zbyt drażliwe. Poza tym, związany ze złotą partyturą Disneya, kto nie mógł oprzeć się dawce przygód, bólu serca, odkupieńczej miłości, a przede wszystkim bohaterstwu? Daj się ponieść starożytnej Grecji, a w mgnieniu oka zapomnisz o problemach z filmem. Jak powiedzą Muzy, to jest ewangeliczna prawda.