te książki spisały się naprawdę ładnie i nadal są. Sprzedawano je w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, a także innym wydawcom w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech i innych miejscach. Firma produkcyjna zastrzegła sobie prawa do pierwszej książki i książka ta została już z powodzeniem wyemitowana w telewizji.
co jest miłe. Moja kariera miała kilka wzlotów i upadków (więcej o tym tutaj, jeśli jesteś zainteresowany), i to wspaniale być pisanie serii fiction, które działa silnie., To tak, jakby mieć wszystkie miłe kawałki bycia pisarzem (pisanie) bez wszystkich najgorszych bitów (Ogromna niepewność finansowa).
tylko w tej opowieści jest zwrot akcji, który mnie całkowicie zaskoczył.
w USA moje książki kupiła firma Delacorte/Bantam Dell, część Random House. Podobał mi się znakomity edytor i całkiem doskonałe standardy produkcji firmy. Dostałem kilka niesamowitych recenzji—ta pierwsza książka, Talking to The Dead, miała recenzje w Publishers Weekly i Kirkus i była kryminałem roku dla Boston Globe i Seattle Times., Co więcej, moja sprzedaż ebooków była na tyle silna, że zasłużyłem na zaliczkę autora, zanim książka wyszła nawet w miękkiej oprawie. Dobra robota.
jak można sobie wyobrazić, byłem bardzo zadowolony. Burzliwe życie autora wydawało się choć raz całkiem spokojne. Z perspektywy czasu, byłam jak Ładna Nastolatka w dziwnym, skrzypiącym domu, która zdecydowała, ” Nie, Nie ma się czym martwić.”Cichy kawałek przed rozpoczęciem horroru.
ponieważ dwie książki, które zrobiłem z Random, sprzedawały się dobrze jako ebooki, w zasadzie zawiodły w druku., Twarda oprawa za 27 dolarów nie jest oczywiście pożądanym produktem dla dzisiejszego kryminału / tajemniczego czytelnika-na pewno nie wtedy, gdy chodzi o debiuty—a książka w zasadzie oblała. Ponieważ sprzedawcy nie mogli przesunąć twardej okładki, nie chcieli być spaleni dwa razy, więc zamówili miękką okładkę tylko w bardzo ograniczonej liczbie. To też sprzedało się okropnie.
to, co mieliśmy, było paradoksem—emblematycznym tej Trzeciej Ery w wydawnictwie—gdzie książka może mieć (a) świetne recenzje, (b) dobrą relację autor-wydawca, (c) doskonałą jakość produkcji, (d) silną sprzedaż ebooków, ale (E) być porażką druku. Co mieliśmy zrobić?,
dla mnie było oczywiste, że musimy tworzyć serię etapami. Zaczniemy od ebooków, wycenionych tak, aby przyciągnąć kupującego niechętnego do ryzyka. Potem, gdy już zbudowaliśmy bazę, zaczęliśmy wydawać przystępne cenowo pakiety papierowe. Potem, gdy wszystko było wystarczająco mocne, zaoferowaliśmy również twardą oprawę w cenie premium. Proste.
tylko nie. Po pierwsze, Random House nie był do tego stworzony. Były nadruki tylko e (Alibi) i były nadruki w twardej oprawie (Delacorte)., Nie było, i nie jest, imprint zdolny po prostu opublikować tytuł w tym, co było najbardziej naturalne dla tego autora i tej książki.
i wtedy też, gdybym miał być publikowany e-tylko przez Random House, otrzymałbym tylko 25% wpływów z ebooków netto. To około 17% ceny okładki ebooka, w przeciwieństwie do 70%, po prostu publikując bezpośrednio z Amazon. Nie mogłem zrozumieć, Dlaczego chciałbym to zrobić., To znaczy, tak, posłuchałbym, gdyby przyszli do mnie i powiedzieli: „Harry, wiem, że oddanie 75% tych wpływów netto brzmi jak dużo, ale dodamy mnóstwo wartości do procesu publikacji. Zrobimy mnóstwo rzeczy, których nie możesz zrobić sam. A oto stos wewnętrznych danych, które pokazują, że możemy zwiększyć sprzedaż o wiele więcej niż można osiągnąć.”
tego nie powiedzieli. W ogóle się nie kłócili. Kiedy odmówiłem 25% tantiem, to było to. Koniec rozmowy.
I mi to nie przeszkadzało., Bardzo szczęśliwie zdecydowałem się na samodzielne wydanie trzeciej książki z serii-dziwna śmierć Fiony Griffiths – i zaakceptuję każdy wynik, jaki rynek dba o dostarczenie.
właśnie wyszła ta książka. Wydanie książki kosztowało mnie około 2000 dolarów. Suma ta obejmuje projekt okładki, prace redakcyjne, konwersję rękopisu i pewne działania marketingowe—przede wszystkim autorską wycieczkę blogową i płatną recenzję Kirkusa. Wiem, że jest debata w społeczności indie, czy to ma sens, aby zapłacić $425 za przegląd Kirkus, ale inwestycja przyszła dobre dla mnie., Kirkus opisał książkę jako „wyjątkową” i dał mi kilka bardzo cytatowych cytatów. Nie sądzę, że można łatwo oszacować wpływ tej recenzji, ale, dla mnie, jestem o wiele szczęśliwszy marketing książki, która ma pewne silne adnotacje stron trzecich.
jest zbyt wcześnie, aby ocenić, czy mój eksperyment się powiódł, ale Moje zamówienia przedpremierowe były na tyle dobre, że spłaciłem moją inwestycję z góry w dniu samej publikacji. Zaliczka, którą dostałem od Random House, to 30.000 dolarów za książkę, więc mam przed sobą drogę do wyrównania, ale nie wykluczam, że się uda., Za wcześnie, żeby to powiedzieć.
i to, jak sądzę, będzie tematem Czwartej Ery, która właśnie się pojawia. To świat, w którym autorzy z dużym doświadczeniem w sprzedaży 5 decydują się powiedzieć: „Wiesz co, nie gram już w tę grę.”Gdzie autorzy dokonują pozytywnego wyboru, aby odejść od warunków oferowanych przez dobrych, stałych wydawców.
często publikowana Claire Cook opisała już na tym blogu swoją własną podróż z dala od Wielkiej 5. Jej historia różni się od mojej, ale jest też taka sama. Są też inni., Na mojej stronie internetowej William Kowalski—uznany przez krytyków autor bestsellerów-opowiada o tym, dlaczego odbył podobną podróż. Rozprysk odmow.
ruch nie jest tylko w jedną stronę. Hugh Howey jest uosobieniem sukcesu self-publishing, ale był (słusznie) szczęśliwy, że zaakceptował ogromną ofertę tylko do druku od Simona &. Jest również w 100% publikowany w Wielkiej Brytanii. Istnieje wiele innych przykładów autorów self-pub, którzy zdecydowali się przenieść całość lub część swojej działalności na tradycyjny model.
i świetnie., Czwarta era to nie taka, w której niezależni wydawcy niszczą zły oligopol Big 5, albo odwrotnie. Ta nowa era publikacji to taka, w której autorzy mają znaczący wybór. To, czym jest ten wybór, zależy od autora, terytorium, gatunku i wielu innych kwestii, które będą się różnić w każdej sytuacji.
Jeśli to coś warte, podejrzewam, że wydawcy dobrze się dostosują: przystosowali się do wszystkiego innego., Agenci też: będą musieli zrozumieć, że ich autorzy mają więcej opcji niż wcześniej, i że ich agencje niekoniecznie muszą wziąć część wszystkiego, co się rusza. (Ponownie, większość agentów będzie poruszać tę zmianę po prostu dobrze: mój własny Agent literacki wykazał nieskazitelną uczciwość i profesjonalizm.)
ale fakt, że niektórzy główni gracze będą mogli się dostosować, nie oznacza, że nic się nie zmieniło. Wręcz przeciwnie, z mojego własnego punktu widzenia, umiejętność powiedzenia” dziękuję, ale nie ” masowemu Wydawcy jest całkowicie rewolucyjną i wyzwalającą zmianą., Im bardziej autorzy przechodzą z trad-pubu do self-pubu i z powrotem, tym bardziej wydawcy będą świadomi, że coś się zmieniło. Jeśli traktują autorów źle—a robią to zdecydowanie zbyt często—będą musieli pamiętać, że autor ma teraz wybór, gdzie zabrać następną książkę, o wiele bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
ze wszystkich epok wydawniczych, które przeżyłem, to jest ten, w którym jestem najszczęśliwszy. Ten, który czuje się najbardziej ekscytujący, najbardziej obiecujący.
Niech żyje rewolucja! I obyście zawsze znajdowali czytelników!,
notka z książki Jane: Harry ' s The Strange Death of Fiona Griffiths jest dostępna na Amazonie i w innych miejscach. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o Harrym: odwiedź jego stronę autora / Jericho Writers